Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Siedzenie w biurze ma swoje dobre strony - dostęp do internetu, więc zaraz trafiłam na forum budowniczych i zbieranie sił do pracy fizycznej na działce. Punkt 16-ta, jak pies spuszczony z łańcucha pędzę kosić, kopać, przesadzać i wieczorem padam pozytywnie wykończona Nadszedł długo wyczekiwany dzień wizyty u notariusza i 12 maja 2008r stałam się kułaczką czyli posiadaczką ziemi na wsi Szczęśliwa i lżejsza o 5700zł od razu popędziłam do geodety zamówić mapkę / rozpiętośc cenowa od 650 do 950zł, oczywiście wybrałam tę najtańszą, w końcu jaka to filozofia zrobić mapkę / i do energetyki po warunki przyłącza - tu na wejsciu skasowali mnie na 146.40zł. Ceną schedy nie będę się chwalić, jako że nie ja to przedsięwzięcie finansowałam Od forumowiczów dowiedziałam się, że muszę mieć pozwolenie na zjazd z drogi gminnej, udałam się więc do Urzędu Gminy a tu zaskoczenie - ludziska mili, życzliwi, za całe 10zł(!) pozwolenie wydali Przyłącze wody na działeczce jest, wystarczyło umowę przepisać. Zamówiłam projekt i czekam...poczta zastrajkowała Geodetka wyjechała na 2-tygodniowy urlop pogięło ją, w maju?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia