Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
1.10 geodeta wbił paliki oznaczające położenie mojego domku, a dnia następnego o 9 rano zaczęło się wielkie kopanie koparka i 4 chłopa - 2 dni wyciągania lepkiego gliniska, ale o dziwo, woda nie podchodziła w wykopach Następne 2 dni tworzyli zbrojenie i wreszcie pojawiło się coś słonio-podobnego z baaardzo długą trąbą plującego ciemno-szarą mazią. Zakopało się to coś już w bramie, na szczęście wysięg miało pokaźny i ledwie ale sięgnęło do najdalszych rogów wykopów
http://foto1.m.onet.pl/_m/bb5ab9bef9e2139190c50bc8bb047011,6,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/bb5ab9bef9e2139190c50bc8bb047011,6,19,0.jpg
Ostatnia betoniara wyciagała zakopaną w bramie wjazdowej pompę, jej przednie koło które zostało w rowie, ściągało cały pojazd na stojącą furgonetkę majstrów, która nie mogła się cofnąć. bo miała z tyłu górę ziemi, wszyscy zamarliśmy Dosłownie 5 cm brakowało gdy wreszcie maszyneria wyskoczyła na drogę, ale za to betoniara wpadła do rowu po drugiej stronie Istny cyrk, pół wsi się zleciało, szkoda że nie miałam aparatu teraz pompa wyciągała betoniarkę
zastanawiały mnie te zwały gliny wewnątrz wykopów, ale nie dociekałam, chłopy doświadczone, chyba wiedzą co robią.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia