Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Zanim Pan Kierowca zajechał, tak coś koło 11-tej zdążyłam odśnieżyć ok. 500m2 Jeszcze dobrze nie wysiadł a już stwierdził że drugiego kursu to dzisiaj nie zrobi A ja cały dzień urlopu wzięłam Obszedł, popatrzył, wjechał tyłem - bez problemów. Przywiózł na razie 9 palet połówek. Długaśno mu się zdejmowało, ale nie wnikam, odśnieżam dalej. Zaczął popadywać deszczyk i momentalnie śnieg zrobił się mokry, czyli śliski Ruszyć na pusto pojazd nie mógł, opony zimowe za drogie więc odkopałam piasek z fundamentów, podsypaliśmy pod koła i ruszył. Tuż przed wyjazdem na drogę gminną a jest tu lekuchno pod górkę - zatrzymał się i chciał ruszyć prawie w miejscu skręcajac! Ja baba a wiem że długą ciężarówką robi się duży najazd przed skrętem i że absolutnie nie wolno na śliskim przed wzniesieniem się zatrzymywać Zaczęło ściągać go na moje ogrodzenie mógł wycofać i jeszcze raz spróbować zwłaszcza że przywiozłam taczkę piachu i drogę posypałam, ale nie! chłop wie lepiej! gazował, kombinował aż wpadł na płot
http://foto3.m.onet.pl/_m/9e6590ec69ce3103364db32b9a3b79b3,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/9e6590ec69ce3103364db32b9a3b79b3,12,19,0.jpg[/b]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia