Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Z dnia na dzień rośnie daszek, majstrom ani wiatr ani deszcz nie straszny, gonią z robotą bo wpadli tylko na chwilę w przerwie między więźbą a deskowaniem u innego inwestora, gdzie w tej chwili murują się kominy i szczyty
http://foto1.m.onet.pl/_m/d9d29a6e8ce3d1d7d564ed3e7ff088c9,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/d9d29a6e8ce3d1d7d564ed3e7ff088c9,12,19,0.jpg
już robi się daszek nad wejściem
http://foto3.m.onet.pl/_m/da5b6ce4f72c4b30207c53408c445dfb,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/da5b6ce4f72c4b30207c53408c445dfb,12,19,0.jpg
na górze jeszcze straszny bałagan, czego tu nie ma- obrzynki więźby,walające się gwoździe, które co wieczór zbieram a następnego dnia znów się pojawiają, pustaki, palety...Głównodowodzący cieśla to ten na belkach z lewej strony pracuje w klapkach
W międzyczasie z resztek budowlanych - kawałków pustaków stropowych i 5 palet zbudowałam przy pomocy jednego narzędzia bezprądowego , wkrętarko-wiertarki tymczasową "drewutnię" na odpady drzewniane
http://foto1.m.onet.pl/_m/bb7632a39079cf1cddd583fbc94a3d19,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/bb7632a39079cf1cddd583fbc94a3d19,12,19,0.jpg
z wierzchu przykrywam przed deszczem folią po pustakach i siatką zbrojeniową
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia