Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Skoro są rurki w środku to można doprowadzić wodę tyle tylko, że przyłącze od wodociągu jest w rogu działki i na przeszkodzie stoi baraczek budowlany, na szczęście niewielki i 6-ciu chłopa dało radę przenieść
Kopiemy
http://foto1.m.onet.pl/_m/a26eab6b53c2c56edf9966d059e13fa5,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/a26eab6b53c2c56edf9966d059e13fa5,12,19,0.jpg
znów glinisko wyłazi na wierzch ale -o dziwo, woda nie podchodzi do wykopów mimo ponad 2-miesięcznych ulew-te trochę wody w dołku to efekt polewania łychy od koparki, bo wygarnięta glina nie chciała się odklejać Ani murarze ani hydraulik nie zostawili rurki do wody pod fundamentem! Kanalizę zrobili a o wodzie nie pomyśleli a przecież to idzie głębiej! Ale to poprzedni murarze i poprzedni hydraulicy, teraz mam bardziej myślacych . Kopara wyryła dół do fundamentu a tu rzeka wody się wychlustała
http://foto1.m.onet.pl/_m/55cf363060ac3ffa8f3fab8499a82bd1,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/55cf363060ac3ffa8f3fab8499a82bd1,12,19,0.jpg
niezmierzone ilości wody nasączyły piachową obsypkę, z boku i pod spodem glina, nie ma gdzie wsiąkać Patrzę z przerażeniem a tu leje się bez końca! Kopara wyryła większy dół i zostawiliśmy tak na noc. Rano jeszcze trochę się sączyło. Majstry mówią że na takim terenie to normalne. Może i dobrze że teraz zeszła, bo dach wystający poza obręb budynku osłoni przed następnymi opadami i już tak nasiąkać nie powinno, przynajmniej tak mnie się wydaje Wypompowaliśmy to co się nazbierało, pod rynny podłożyłam kawałki blach żeby deszczówka odpływała jak najdalej od budynku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia