Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Okazuje się,że dla majstrów katastrofa to 20-minutowy brak prądu dzwonią do mnie żeby przywieźć agregat bo znowu awaria a przecież ich czas cenny, nie będą stać bezczynnie! Porzucam więc cieplutkie stanowisko pracy, tankuję kanister, zawożę urządzenie / prąd już jest/ - cały salon chłopów i tynkarze i ocieplacze i jakieś osoby towarzyszące pytam czy ktoś z nich wie jak to się obsługuje - cisza. Robię krótkie szkolenie, zostawiam instrukcję obsługi i łżę że sprzęt jest pożyczony więc jak z jajkiem... majster na to żebym go sobie zabrała bo on odkupywać nie będzie raz,dwa,trzy, słodki uśmiech na twarz i pytam " a nie łatwiej nie zepsuć?" a jeśli chodzi o zepsucie to właśnie pomocnik-tłuk do sześcianu- wlazł z dwoma wiadrami zaprawy na rurę od centralnego odkurzacza i się rozpękła
http://foto1.m.onet.pl/_m/b4511a321fdbab7804dbd69de236d295,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/b4511a321fdbab7804dbd69de236d295,12,19,0.jpg
A tak wogle, to jak się mocuje gniazda od odkurzacza bo instalator zrobił na równo ze ścianą? Ludzie!!! Czy ja, baba mam uczyć majstrów z ponoć 10-letnim doświadczeniem?
Każę osłonić deskami rurki, więc inteligentny pomagier położył deskę na rurkę i uznał że to wystarczy Po pracy pojadę i pozbijam minipomosty nad instalacjami,bo widzę że na myślenie chłopskie liczyć nie mogę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia