Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
I ja przyłożyłam swoją rękę do c.o. , poprzyklejałam ekrany zagrzejnikowe
http://foto2.m.onet.pl/_m/db0bab52e97e95b06a056aa61ef63c2e,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/db0bab52e97e95b06a056aa61ef63c2e,12,19,0.jpg
ostatni raz, mam nadzieję, paląc w kozie czekałam na to wielkie wydarzenie jakim jest ciepła woda w grzejnikach. 19-ta wszystko gotowe, piec odpalony trochę z problemami, bo zimny i wilgotny komin nie ma ciągu nie wiem na czym to polega ale już przy paleniu kozą zauważyłam, że zimny komin działa odwrotnie- powietrze z zewnątrz wpada nim do domu zamiast wyciagać i przez pierwsze kilkanaście minut dymi się niemożebnie chłopy rozpalili na obydwu rusztach, dodatkowo podgrzewali węgiel palnikiem gazowym i -zaskoczyło! Aż za dobrze, bo momentalnie woda na piecu się zagotowała a grzejniki zimne 3 godziny walczyli z jakąś bańką powiterzna, która usadowiła się w rurce pół metra od pieca i ani rusz W końcu stwierdzili, że mają dość, muszą przespać się z tematem, że dokończą jutro. Fajnie, ale na dole +5st, na górze -2, a na zewnątrz -10st a farelka po 3 miesiącach intensywnej pracy odmówiła posłuszeństwa! nie spaliła się na szczęście ale wyrzucała 'korki' każę im spuścić całą wodę z grzejników ale majstry chcą do domu, przekonują że nie ma potrzeby... na upartą babę nie ma siły, się zaparła i trzeba było odczekać kolejne kilkanaście minut aż wszystko spłynie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia