Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Strasznie żarty jest ten mój piec, prawie 2 worki na dobę mam nadzieję że tak bedzie tylko na początku, chałupka niewygrzana, dach wycieplony dopiero jedną warstwą, podłogi nie wykończone więc pod drzwiami podwiewa mimo przyklejonych progów ze styropianu, podłogówka na dole nadal nie chodzi a na zewnątrz w nocy -24st! Kolejną niedzielę spędziłam z panami hydraulikami na podłączaniu bojlera i podłogówki. Nie wiedzieć czemu robi się jakieś zwarcie przy wtyknięciu kabelka od sterownika do pieca zwarcie na tyle skuteczne,że wywaliło "korki" ale i spaliło 2 bezpieczniki piecowe!Takie ciupstwo a bez nich wielki potwór zamarł
http://foto2.m.onet.pl/_m/6a1ce6059d3037a15d2b1f610e29975e,12,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/6a1ce6059d3037a15d2b1f610e29975e,12,19,0.jpg
O 13.30 w niedzielę oczywiscie zapasowych nie dali pędzę do Carrefoura- nie bywają; do znajomego elektronika - siedzi w Zakopanem, elektryk nic takiego nie ma ; piec stoi, czarna rozpacz Majstry chcą wzywać serwisanta, ale mój starszy synuś, ciężarówkowy biznesmen przypomniał sobie że na parkingach dla TIRów sa czynne codziennie sklepiki z takimi różnymi duperszwancami, gnam więc parenaście km - są wzięłam od razu 20szt Fachman wsadza, zwarcie kabelek nowy, piec też, ki czort? Pomału robi się wieczór.... olał podłogówkę, piec trzeba uruchomić. Ciepła woda z kranu leci, piec grzeje, kaloryfery zimne znów, jak tydzień temu zapowietrzyła się instalacja Rozpaliłam w niezastapionej kozuni, leżaczek obok, będę czekać do skutku, choćby całą noc a mieliśmy dziś jechać na obiadek dniobabciowy moje chłopaki pojechały same i tylko dzwonią co chwilę wredziochy jedne wychwalając jaką dobrą pomidorówkę zjedli, a jakie pyszne pierożki z kapustą a ja o jednej kanapce następny weekend znów zapowiada się pod znakiem C.O. bo moi majstrowie na co dzień pracujący u mnie robią w dni wolne.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia