Wielki Podrzutek Jagny
Drżę przed spotkaniem z Kierownikiem Budowy jak przed pierwszą randką. Powie o folii, że do bani, czy nie powie...? Kierownik Budowy przyjeżdża na działkę. Mąż z dumą pokazuje równiutkie rowy. Prawie znikają za górą gliny przy wykopach a ja na dodatek taszczę mojego dwulatka, który chce koniecznie iść w zupełnie inną stronę niż ja. Bo mnie ciągnie do Kierownika. To nie namiętność, to chęć usłyszenia co powie. Zza góry gliny dobiegają mnie spokojne słowa (bo to bardzo spokojny człowiek jest), że folia...czemu nie, rzadko się tak robi, ale tutaj....lepiej dać. Ufff....mogę już biegać za moim dzieckiem. Biegać? Lecę jak na skrzydłach!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia