Wielki Podrzutek Jagny
Jest sucho. Żaby się wyprowadziły. Znalazłam jedną, ale chyba nie żyje bo jest płaska, sucha i nie ma głowy.
Okropnie powoli wszystko idzie. Ale idzie. I wcale nie jest nudno na budowie! Ale to za sprawą pracowników. W tej chwili na budowie zamieszkało na stałe dwóch chłopaków. Wyglądają jak jeden, bo to bliźniacy jednojajowi. Trochę krępujące jest pytanie o drugiego, nie wiedząc, z którym się rozmawia......Oni ułatwiają nam zadanie nazywając swojego bliźniaka „Brat”. „Brat powiedział...”, „Brat zrobił.....” itd. Z ulgą korzystamy, pytając o brata, per Brat. Bracia są bardzo zadowoleni z fuchy. Traktują tę przygodę jako wakacje z możliwością zarobku. Mieszkają w dużym, wygodnym namiocie, mają zapewnione jedzenie, picie, papierosy i kąpiele w rzece. Są zachwyceni i mówią, że tam zostają na stałe. Kopali rowy w czterech. Bardzo ich to bawiło. Potem rozsypywali piasek w wykopie. Super zabawa. Ubijanie piachu – przezabawne. Teraz kręcą zbrojenie i sami skręcają się przy tym ze śmiechu. Bo tacy są. Któregoś dnia odwozimy całą ekipę (czterech) do domu, po zmianę ubrań. Jadą stłoczeni jak śledzie i co chwila wybuchają śmiechem. Zaczynam się orientować, że wystarczy, że jeden z nich wyda z siebie jedną sylabę – reszta się cieszy! :) Udziela nam się i po chwili śmieją się już wszyscy. I nikt nie wie z czego. Mam nadzieję, że dom nabierze od nich tej pozytywnej energii.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia