Wielki Podrzutek Jagny
Dopełniam rytuału: zgodnie ze zwyczajem wrzucam drobne do betonu. Nie wiem ile, wrzuciłam ile miałam. Jestem gotowa wrzucić tam komórkę, albo moje ukochane dżinsy, albo telewizor, albo jednego z Braci byle by się szczęśliwie mieszkało! Na szczęście okazuje się, że drobne wystarczą.
Po chwili przyjeżdża z wizytą Pan od Ziemi. Wyzdrowiał już dawno, ale nie dziwne, bo miał na to ponad rok. Patrzy, patrzy, drapie się w głowę. Pyta: „Jaką szerokość mają te ławy?” „Metr!” odpowiadamy chórem z dumą. Pan od Ziemi patrzy na nas jak na dwa okazy kundla gibona z kaczką domową. Patrzy jeszcze raz na nasz wykop i krzyczy na cały głos: „Czy wyście powariowali?! Przecież takich fundamentów to k...., nawet Pałac Kultury nie ma!!!”
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia