Wielki Podrzutek Jagny
Dzisiaj w nocy wichura. Rano wichura. Współczuję mieszkańcom południa Polski. Tam to dopiero jest WICHURA!!!
Jedziemy na poranny spacer z psem na działkę z nastawieniem, że przeżyjemy deja vu i zobaczymy znowu gołe ściany, bez dachu. Bo na szczerym polu mały wiaterek zamienia się w niezłe wietrzysko, a niezłe wietrzysko to już potężna wichura, gdzie człowieka zgina w pół....
Denerwuję się jak przed egzaminem. Jak teraz nie zwiało, kiedy dziury są, kiedy nie przykryty dachówką, to już nie zwieje...
Już z daleka widać nasz dom. Wszystko na miejscu. Ufff... Lekko tylko podwiało fragment papy i jedno skrzydło starego okna wpadło do środka, ale się nie potłukło Zaczynam lubić nasze stare okna jeszcze bardziej. Może z sympatii je umyję...?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia