Wielki Podrzutek Jagny
22 kwietnia 2005
No to zdjęcia pokazałam. I napisałam, że nie wiem co dalej. Ale już WIEM! Ścianki działowe! Nareszcie!!! Właśnie w tej chwili ja tu sobie piszę, a mój Mąż z chłopakami rozładowuje bloczki na ścianki. Postawią je na miejscu i pozlepiają (bardzo fachowo to opisuję, nie?) podobno w przyszłym tygodniu. Ufff...już się bałam, że będziemy się już zawsze integrować w jednym wielkim pokoju...
Wracając na chwilę do tarasu. Nie było mnie przy zalewaniu. Jak widać budowa na tym nie straciła i wszystko poszło piorunem. Przyjechałam następnego dnia i szczęka mi opadła na moją zgrabioną działkę. Wiedziałam, że taras będzie duży. Jak był zasypany to było widać, że będzie baaardzo duży. A po zalaniu jest OGROMNY!!! Beton jest gładziutki jak lustro i widać jasno, że mój taras jest chyba większy od ślizgawki pod Pałacem Kultury w W-wie....Tak więc zimą tylko poleję i mamy super lodowisko
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego efektu. Przedtem zastanawiałam się gdzie postawię stół i krzesła. To już nie ważne. Mogę postawić trzy. Stoły. Mój Mąż marzy o basenie. Na takim tarasie to mu miednicę z wodą wystawię i niech siedzi. I taras podziwia.
No i spieszę donieść, że nasz Muratorowy Pies Widmo zaczyna się rozmnażać! Oto na schodach wyraźnie widać te same ślady tylko malutkie! Od razu pomyślałam, że to nasz Zajączek, ale mój Mąż mówi, że to nie on. No więc co? Malutki Piesek Widmo! Po tarasie nie chodził. Widocznie przytłoczył go ogrom zjawiska...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia