Wielki Podrzutek Jagny
Poganiają mnie tu i poganiają....ale to baaardzo miłe. Dzięki. Więc piszę:
Działka:
Pamiętacie jak grabiłam? Poza imponującymi bicepsami i oglądaniem zajączka, moja robota nie przyniosła efektów. W tej chwili nasza działka wygląda jak rasowe, zaorane pole. Znowu wszystko odbywa się kiedy jestem w pracy, więc mogę podziwiać kolejne etapy robót. Góra humusu, do której widoku już się przyzwyczailiśmy musi zostać jakoś zagospodarowana. Mąż ma osiem pomysłów na minutę. Góra na sanki. Góra na rowery (nie w sensie żeby je tam zakopać, tylko po niej jeździć). Wał przy ogrodzeniu od strony działki (brrrr!). A ja cierpliwie, bo po mału, ale się uczę, składam swój wniosek za każdym razem – „A ja bym to na równiutko rozplantowała”. I znowu spełnia się Wyszło na Moje. Przyjeżdżam na działkę i widzę obraz jak z „Obcego”: tajemnicze pagórki powyrastały na mojej działce. Tajemnicze Pagórki wyglądaja z pozoru niewinnie, ale w Obcym też tak bywało, a poza tym one zeżarły moją górkę humusu! Ależ nie, te Pagórki to właśnie humus, tylko zmienił swoje oblicze. Jest fajnie, a następnego dnia Pagórki też znikaja. Nie mam już działki. Mam pole. Czarna ziemia wygląda bardzo obiecująco. Aż dziw bierze, że myśleliśmy o nawożeniu ziemi, skoro mamy ziemię i to cudną. I to za darmo, co nie jest bez znaczenia....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia