Wielki Podrzutek Jagny
Minęło parę dni. Decyzji jeszcze nie ma. Za to ja podjęłam kolejną decyzję, z której się cieszę. Nie będzie wyspy w kuchni. Nie żebym miała coś przeciwko wyspom, szczególnie takim Kanaryjskim, ale nasza kuchnia jest za mała na wyspę. Nawet taką malutką. Ma 13 metrów kw. Kuchnia, nie wyspa. I miało być tak:
IIII o k n o IIII
III...............III
III.....XX......III
III.....XX......III
III...............III
j a d a l n i a
czyli zabudowane szafki i blaty po bokach a na środku wyspa ze zlewem blatem i płytą kuchenną. Wąsko i niewygodnie. Układam styropiany i cuduję. Mimo szczerych chęci ciągle jest wąsko. I niewygodnie. Daje się przejść, ale wyobrażam sobie, jak otwieram szafkę na dole, drzwiczki niemal dotykają wyspy, zapominam ich zamknąć (bo się spieszę szykując obiad rodzinie) chcę przejść i wywijam filmowego orła na drzwiczkach. Eeee, niefajnie. Biorę znowu styropiany i układam tak:
IIII o k n o IIII
III...............III
III...............III
III...............III
III........IIIIIIIII
j a d a l n i a
i robi mi się piękny, równiutki, przestronny, ergonomiczny, cacany kwadracik. Kuchnia ma być murowana, więc część odgradzająca od jadalni też będzie murowana. Ale koncepcja z czego murowana jeszcze się klaruje. Czy murowana z cegieł klinkierowych, czy murowana z bloczków i obłożona płytkami. Jeszcze nie wiem. Zobaczymy. Ważne, że Mój Mąż na widok kwadracika tylko kiwa głową. Nie kłóci się, nie marudzi... A to dziwne, bo to on tak chciał wyspę. No, ale cóż, taki kwadracik broni się sam. Jest piękny, mimo, że tylko ze styropianu. Kuchnia ma być rustykalna, z dużą ilością kafli, dekorów, drewna i zapachu suszonych grzybów, pierogów i innych pyszności. Tylko ja nie mam czasu ciągle gotować. Może istnieją odświeżacze powietrza o zapachu „Pierogów i Innych Pyszności”?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia