Wielki Podrzutek Jagny
05 sie 05
Ciężko mi. Parę dni temu zadzwoniono z banku z decyzją. Pozytywną, ALE...trzy papierki są jeszcze potrzebne. Na szczęście wszystkie trzy papierki dotyczą Mojego Męża. Ja już się wypapierkowałam na 100% i tylko paluchami bębnię po stole coraz bardziej zła. Bo z trzech papierków dwa są od ręki a trzeci – informacja z jakiegośtammężowskiego banku, że nie zalega z opłatami, a nie zalega – czyli zaświadczonko do wklepania – zajmuje im to już czwarty dzień....
Tak więc na razie robimy to co wiele nie kosztuje, czyli z Mężem rozmawiamy. Nie tyle ze sobą, bo to też, ale TO akurat mnie kosztuje i to dużo. Nerwów. Rozmawiamy pomału z naszymi wykonawcami in spe. Dzisiaj po południu przyjeżdża hydraulik z elektrykiem. Nie są parą, jakoś tak termin się zbiegł i może to i dobrze. Jak hydraulik na widok naszych grubaśnych wylewek dostanie zawału, to przynajmniej elektryk zostanie do pogadania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia