Wielki Podrzutek Jagny
Okna zamówione, kolor wybrany już na sto procent. Złoty dąb. Bardzo ładne. Parapety, które też tam są omijam wzrokiem, bo jakoś nie wzięłam ich pod uwagę przy liczeniu czekających nas kosztów. Da się żyć bez parapetów? Może serwetkę położę i nie będzie widać, że nie ma....
A koparka nam kopie dziurę pod ogrodzenie. Chcieliśmy mieć dużą działkę i mamy. Tylko teraz trzeba tę dużą działkę ogrodzić... Bagatela 300mb...Mąż liczy w pamięci ile to wyjdzie gruszek betonu. Jakoś się nie uśmiecha. Mówi pod nosem jakieś dwa krótkie słowa, z których pierwsze zaczyna się chyba na „k”...hmmm, o co mu może chodzić? A jeszcze marzy mi się ogrodzenie z drewna. Sztachety jakieś ładne najlepiej. Nawet dzwonię do jednego pana co takie niedrogo sprzedaje. Pan się pyta ile potrzebuję a jak mu mówię ile, to on się cieszy i mówi, że w takim układzie to transport będzie za darmo. Z Krakowa.
Siatka? Wychodzi taniej, ale nie jest już taka ładna i nie wiem ile lat wytrzyma. A leśna? Nic tańszego już chyba nie ma, ale to chyba wytrzyma najkrócej....No i jak przyjdzie krowa i się oprze, to się wygnie. Siatka, nie krowa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia