Wielki Podrzutek Jagny
Nie mamy jeszcze alarmu. Ale potencjalnych złodziei proszę o powstrzymanie okrzyków radości, bo nie mamy alarmu, ale mamy Krzysia. Krzyś jest moim byłym uczniem, rosłym młodym człowiekiem, który mieszka po sąsiedzku i nikogo się nie boi, tym bardziej, że ma jeszcze dwóch braci i nieokreśloną liczbę znajomych cudzych braci. Krzyś zgodził się pilnować naszej budowy. Akurat noce robią się chłodne, Krzyś nocuje jeszcze zanim wstawione są okna, więc lekko marznie. Ma do dyspozycji nasze materace, koc, lampkę, czajnik elektryczny i takie tam. Mówi, że mu to wystarczy. Po dwóch dniach, zmartwiona, że Krzyś nocuje w tak spartańskich warunkach (okna już są, więc jest cieplej) idę do naszej garderoby, czyli „pokoju Krzysia” i zastaję coś takiego:
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/539_348.ts1126392934328.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/539_348.ts1126392934328.jpg
Wpadam w panikę. Chyba nie będę miała garderoby, tylko pokój Krzysia! Musimy mu przebić wejście do łazienki, żeby się nie musiał fatygować przez naszą sypialnię, zamontować jakieś drzwi do jego pokoju, wręczyć klucze… Może pozwoli mi chociaż wstawić do swojego pokoju jakąś komodę na skarpetki?! Krzyś mówi, że u nas mu lepiej niż w domu…. Fajnie… Ale jak wprowadzi się do niego jakaś narzeczona, to będę z nim musiała chyba porozmawiać, nie?!
Teoretycznie jak założymy alarm, to będzie można Krzysiowi podziękować…Może zrozumie?... Co do alarmu, to jestem na etapie wirtualnego gwałcenia naszego forumowego Zbycha. Broni się, skubany. Ale będę próbować dalej. Nie spieszy mi się. Mam przecież Krzysia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia