Wielki Podrzutek Jagny
A dzisiaj dostąpiłam zaszczytu i mogłam coś porobić, bo nikogo innego nie było pod ręką (dlaczego tak piszę, to się dowie ten, kto będzie czytał moje dalsze pisanie). Pomalowałam trochę sztachet i trzy słupki. Potem pomagałam Mojemu Mężowi przykręcać sztachety. Nie myślcie sobie - to baaardzo odpowiedzialna praca!
To nasze sztachety jeszcze odpoczywają:
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/699_348.ts1128278580218.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/699_348.ts1128278580218.jpg
Tu z blondynek zamieniają się w szatynki. Kolor pięknie pasuje do dachu.
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/700_348.ts1128278581421.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/700_348.ts1128278581421.jpg
A tak wyglądają już na swoim, dożywotnim miejscu:
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/703_348.ts1128278585078.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/703_348.ts1128278585078.jpg
Jest ich tylko kawałeczek, ale dobry fotograf (ja!) zrobił to tak, że wygląda jak cały płot, nie?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia