Dziennik budowy Magdy, Mai i Michała
W ubiegłym roku jak już wiadomo było że spłacimy wcześniej kredyt zaczęliśmy szukać projektu domu. Stwierdziliśmy że jednak chcemy mieć swój kawałek zieleni, cisze i spokój. Ceny mieszkań rosły i rosną więc uznaliśmy taki wariant za mało rozwojowy i mało opłacalny. Oczywiście analizowaliśmy też aspekt kosztów utrzymania. W mieszkaniu czynsz jest większy ale o nic głowa nie boli. Pomimo to stwierdziliśmy ze skoro inni dają rade z pracami przy domu to my też sobie poradzimy.
Przejrzeliśmy nie przesadzając pewnie około tysiąca gotowych projektów. Część od razu odrzuciliśmy a nad innymi zaczęliśmy się zastanawiać. Nie chcieliśmy budować zbyt dużego domu. Nie mamy kompleksu „kawalerki” i wiemy że duży dom to duże koszty utrzymania. Wstępnie więc wybór padł na domy z poddaszem w przedziale 150-180 metrów plus garaż na dwa samochody.
Do analizy wzięliśmy parę projektów: Dom w Orchideach, Dom w Macierzankach, Emanuela II, Dom pod Limbą, Saga, Korona, M08 Na każdą Pogodę. Ale nawet do tych projektów mieliśmy uwagi. A to trochę za duży a to układ nie do końca taki jak potrzeba. Bardzo podobał się nam M08 i nawet skontaktowaliśmy się z Panią Architekt żeby zadać parę pytań o ewentualne przeróbki. Potem wyjechaliśmy na wakacje. Akurat wynajmowaliśmy całe poddasze domu na pięknej polanie na Roztoczu. Pobyt tam dał nam trochę do myślenia. Stwierdziliśmy że skosy dachu jednak zabierają sporo przestrzeni domu. Tak więc metraż podłogi nijak ma się do przestrzeni w której średniego wzrostu człowiek czuje się swobodnie.
Spojrzeliśmy na nasz M08 i baaardzo zastanowiła nas jedna łazienka. Otóż mieści się tam wanna, umywalka, sedes i bidet. Pomieszczenie ma 1,1 m2 (słownie jeden przecinek jeden metra kwadratowego) !!!
No nie… Stwierdziliśmy że „na tygryska” do wanny wskakiwać nie będziemy. Zresztą w trakcie już rysowania naszego docelowego projektu zacząłem śledzić dzienniki budowy M08 tu na forum Muratora. To był nowy projekt więc nie mogliśmy wcześniej zobaczyć gotowego domu. Sporo osób robiło duże przeróbki do projektu no i potwierdziło się to że poddasze jest bardzo niskie. Poza tym strome schody które dziadkom utrudniałyby wchodzenie na górę a dla małych dzieci byłyby niebezpieczne. My też w końcu się zestarzejemy i dla nas również byłyby barierą.
Zaczęliśmy więc szukać projektów domów piętrowych. Szkoda nam było pieniędzy na tyle niewykorzystanych metrów podłogi. Wybraliśmy więc trzy nowe projekty Gemini, Gemini II i Majorka z biura domowe klimaty. Najbardziej podobała się nam Majorka bo domek był piętrowy ale nie duży. Ale projekt nie był jeszcze skończony. Gemini natomiast też trochę chcieliśmy przerobić ale w tym biurze nie było takiej możliwości. No cóż… Zostało nam zrobić projekt indywidualny. Nasi sąsiedzi mieli podobny projekt do Gemini tylko bardziej nowoczesny mniej śródziemnomorski. Zapytaliśmy ich o architekta i czy nie mieliby nic przeciwko jeśli mielibyśmy podobny dom. Namiary dostaliśmy od razu i nawet się ucieszyli że chcemy zrobić cos podobnego bo dwa inne sąsiadujące to domy z poddaszem więc ich wygląda trochę jak samotna wieża. Dwa podobne natomiast stanowiłyby już jakiś zamierzony akcent.
Udaliśmy się więc do biura Pro-idea (http://www.pro-idea.pl" rel="external nofollow">http://www.pro-idea.pl). Pokazaliśmy projekty Gemini i Majorka i powołaliśmy się na projekt sąsiadów. Zaproponowano nam przerobienie gotowego projektu z tego biura, na bazie którego zrobiony jest też dom sąsiadów. Nota bene podobno ten projekt parę lat temu był prezentowany w Muratorze. Zaczęliśmy więc przerabiać dom pod nasze potrzeby. Zwiedziliśmy dom sąsiadów i podyskutowaliśmy o tym co już by zmienili i co nam się podoba bądź nie, co np. było kosztowne w wykonaniu. Koszt przeróbek jednak rósł dosyć szybko i doszliśmy do ceny za która właściwie od podstaw można by zrobić nowy projekt a biuro nie jest tanie. Problem jednak był w tym że kredyt już spłaciliśmy i jak najszybciej chcieliśmy mieć projekt w ręce. Robienie nowego projektu to dużo dłuższa praca niż przeróbki. Zdecydowaliśmy się jednak spróbować przynajmniej zrobić jakieś szkice.
Niestety to co nam zaproponowali pomimo naszych dosyć szczegółowych wytycznych było słabe i zupełnie nam nie odpowiadało. Problem był też z metrażem domu. Bazowy projekt miał 215 metrów plus garaż. W indywidualnym chcieliśmy zejść do maksimum 180metrów. Nie udało się…
Nie była to wina biura tylko realności zmieszczenia w domu paru pomieszczeń które chcieliśmy mieć.
W zasadzie w piętrowym domu układ parteru decyduje o całej powierzchni domu. A chcieliśmy mieć tam np. dodatkowy pokój dla Dziadków, duże pomieszczenie techniczne i spiżarnie. A propos… na wstępie odrzuciliśmy pomysł robienia jakiejkolwiek piwnicy w domu. Za duża inwestycja a za mały zysk. Pomieszczenie jednak jakieś musiało być na graty i jedzenie. Tak więc parter automatycznie nam się rozrósł.
Tym sposobem wróciliśmy do dalszych modyfikacji gotowego projektu. Po przeróbkach byliśmy jednak zadowoleni. Dom jest na tej samej bazie co sąsiadów ale ma wprowadzone zmiany które jednak sporo je różnią. Min zrezygnowaliśmy z takiego dużego „wykuszu” powiększającego salon który na górze miał przestrzeń na taras. U nas zamiast tarasu jest balkon i pergola. Umieszczę skany projektu to będzie wiadomo o co chodzi. Przerabianie projektu też zajęło trochę czasu ale zmieściliśmy się w założonym czasie. Projekt do pozwolenia na budowę złożyłem 3 stycznia.
W trakcie robienia projektu baaardzo dużo czytałem na temat technologii w jakiej może być zrobiony dom. Na temat dachu, kominów, stropów, ścian itp. Itd. Było tak dużo wyborów że dla niedoświadczonej osoby prawie nie do ogarnięcia. Na szczęście pomocny był architekt i forum.
Oczywiście każdy chwali swoje ale na bazie jakiejś analizy kosztowej i opinii innych osób wybraliśmy grupę materiałów z jakich chcemy mieć dom. Wybór więc padł na silikat ocieplony wełną, dach z dachówki betonowej, stropy Teriva.
Cofając się jeszcze trochę w czasie to na etapie szukania projektu domu z poddaszem myśleliśmy tez i o Kanadyjczyku i o domu z gotowych elementów keramzytowych. Kanadyjczyk odpadł ze względu na zbyt duża akustykę i mało przewidywalna trwałość domu. Nawet będąc w Kanadzie mieszkaliśmy w oryginalnym Kanadyjczyku. Zimy znosi taki dom bardzo dobrze ale wszystko słychać wszędzie co się dzieje w każdym pokoju. Poza tym trzeba stosować specjalne kołki do wieszania rzeczy na ścianie.
Z keramzytu zrezygnowaliśmy ze względu na zbyt innowacyjna technologię na naszym rynku. Poza tym raz zrobionego projektu właściwie nie da się poprawić. Są też pewne ograniczenia jeśli chodzi o prowadzenie rur itp. Tak wiec już na etapie rysowania trzeba mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.
Te domy miały jedną zaletę mogły powstać w ciągu paru miesięcy pod klucz. Ostatecznie jednak tradycyjne murowanie wzięło górę. Stwierdziliśmy że na pewno będą jeszcze jakieś modyfikacje na budowie i możemy poczekać trochę dłużej zanim zamieszkamy w nowym domu.
Wracając do naszego wyboru, jak mieliśmy już przemyślane z czego chcemy budować trzeba było wybrać z kim chcemy budować. Ale to już temat na następny odcinek dziennika…
Dopisek z 29.05.2007
Wstawiam pierwsze próbki zdjęć. Chyba lepszy większy format.
Na razie musze jeszcze napisać pare słów ale obiecuje że niedługo pojawią się konkrety tzn dalsze zdjęcia z budowy i plany.
http://img354.imageshack.us/my.php?image=img0657zd2.jpg" rel="external nofollow">http://img354.imageshack.us/img354/6695/img0657zd2.th.jpg
href="http://img354.imageshack.us/my.php?image=img0657wwwzd3.jpg" rel="external nofollow">http://img354.imageshack.us/img354/5144/img0657wwwzd3.th.jpg
Pozdrawiam
Michał
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia