Wielki Podrzutek Jagny
Rozważania psychologiczne.
Człowiek jest dziwny. Na tym mogłabym zakończyć rozważania.
No, ale wyjaśnię o co chodzi. Nasze osiedle jest bardzo kameralne. Na sześćdziesiąt kilka działek, położonych w dwóch pasmach przy wewnętrznej drodze…a właściwie przy bardziej-wewnętrznej, bo nasza główna droga już jest wewnętrzna w stosunku do szosy…hmm, trochę to skomplikowanie wyszło, no więc na te sześćdziesiąt kilka działek stoi jak na razie pięć domów. Znamy się wszyscy, no bo jak tu się w takiej ilości nie poznać. Reszta działek albo jest tylko ogrodzona i wygląda bardzo rekreacyjnie – trawka, altanka, grill; albo wręcz jest pusta i tam mieszkają kuropatwy, zające i inne fajne stworki. I tak jak na początku wydawało mi się, że to pustkowie, że będzie straszno i samotnie, tak teraz mi się podoba, że jest tak… dziko. Dwa pasy naszych działek mogą się zaludnić i zabudować, z tym się liczyłam od początku i na to nawet się cieszyłam. Ale dookoła są pola, pasą się krowy, rośnie zboże i inne coś, na czym się nie znam.
I właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że na polu po drugiej strony naszej głównej – wewnętrznej drogi, na obecnym polu, na wiosnę ma powstać nowe osiedle. Czyli tam gdzie miałam widok z mojego narożnego okna…
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/542_348.ts1126392937781.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/542_348.ts1126392937781.jpg
I zamiast się cieszyć, że będzie nas więcej, że będzie bezpieczniej, więcej znajomych, dzieci itp., ja jestem dosłownie zła! Ja nie chcę! Mam jakieś strasznie czarne wizje: że zamieszkają sami konfliktowi ludzie, że będą mieli agresywne psy, które będą uciekały i będę się bała wychodzić z moim – łagodnym misiem na spacer, nie mówiąc o wypuszczaniu dzieci poza teren, że już nie zobaczę ani jednej kuropatwy, bociana ani zająca, bo się zrobi dla nich za ciasno i się wyniosą (tu akurat, niestety, mam rację ), że zrobi się głośno, ciasno i okropnie. Buuuu! Ja nie chcę! Oczywiście nie oprotestuję ich budowy, nie będę słała protestów, ale musiałam się wyżalić. Czy tylko ja tak mam? Czy to normalne? Czy ktoś mnie pocieszy?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia