Wielki Podrzutek Jagny
No to piszę. Panowie kończą układać sufity nad częścią nocną. Idzie im dosyć wolno, ale przy tym faktycznie niezła zabawa jest. No ale etap, na który tak bardzo cieszyłam, okazuje się być wartym czekania. Wybieramy płytki, kupujemy kibelki, drzwi do kabin prysznicowych, zamawiamy kuchnię i jest byczo. A co najdziwniejsze wcale się przy tym nie kłócimy! Jakoś tak wyszło, że nam się gusta zrobiły cokolwiek bardziej kompatybilne i teraz możemy spokojnie sobie oglądać efekty naszych wyborów. Pan glazurnik, nieświadom jak przełomowe chwile za nami, po prostu układa to co przywieziemy. To moja kuchnia. Fug jeszcze nie ma.
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/869_348.ts1130183820109.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/869_348.ts1130183820109.jpg
http://jagna.photosite.com/~photos/tn/870_348.ts1130183821421.jpg" rel="external nofollow">http://jagna.photosite.com/~photos/tn/870_348.ts1130183821421.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia