Wielki Podrzutek Jagny
Wątpliwości.
Czy płytki bez fug wyglądają zupełnie inaczej niż z fugami?
Wybraliśmy podłogę do kuchni w dziesięć minut. Była wystawiona już zafugowana, z dekorkami. A teraz jak mi Pan Glazurnik zaczął ją kłaść i już 3/4 jest położone, to ja staję, gapię się....gapię....i jakoś nie jestem przekonana, czy mi się podoba. Strasznie to takie WYRAŹNE. Pan Glazurnik pociesza, że z fugą będzie inaczej. Inaczej to tak, ale czy lepiej? Sprawa jest o tyle pilna, że w najbardziej widocznej części domu czyli jadalnio - korytarzu ma być bardzo podobna, z takimi samymi dekorami, tylko w ciemniejszym odcieniu. Może jeszcze nie kupować?
W naszej łazience jest inny dylemat. Ja chciałam jak najwięcej glazury. Mój Mąż jak najmniej. Oczywiście wyszło na moje i całe ściany są obłożone glazurą, a raczej gresem. Same płytki podobają mi się szaleńczo wręcz, ale teraz kiedy ich tak dużo, to czuję się jakbym wchodziła do jamy. Przytłaczająco jakoś tak się porobiło. Dlaczego ten Mój Mąż musi mnie słuchać? Pocieszam się, że dużo zmieni oświetlenie, bo ja zawsze przy żarówce mam szansę podziwiać....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia