Wielki Podrzutek Jagny
Moi Drodzy Czytelnicy.
Przyjechałam właśnie do domu, żeby napisać Wam tę wiadomość i żeby spakować podstawowe graty, czyli jakieś ciuchy, kosmetyki, pościel itp., bo dzisiaj jedziemy już spać wszyscy do naszego nowego domu
Nie jest jeszcze wykończony. Jeszcze dużo jest do zrobienia:
- pomalowanie sufitu i ścian w salonie, jadalni, łazienkach i dwóch sypialniach....czyli ogólnie całe malowanie.
- położenie paneli w w trzech pokojach
- zakupienie żaluzji, albo czegokolwiek do zasłonięcia okien
- dokończenie płytek w wiatrołapie i przy wyjściu tarasowym
- zrobienie tysiąca drobiazgów typu półki w łazience, wieszaki itp
- no i oczywiście szafy i garderoby, ale to w dalszej przyszłości
To co mamy, co nam wystarcza do zamieszkania:
- ogrzewanie. Pompa działa przepięknie, jest cieplutko, mimo, że podłoga w dotyku chłodna
- kominek też działa, ale DGP jeszcze nie podłączone
- ciepła woda w kranie. To też pompa. Już od razu widać też działanie cyrkulacji...ach, jak mi się podoba.
- położone podłogi w salonie, jadalni, pomieszczeniu gosp. i korytarzach
- meble kuchenne, łącznie ze zlewem, ale bez piekarnika
- ogrzewanie. Wiem, że pisałam, ale po naszym starym, zimnym mieszkaniu to jest dla nas rewelacja.
- na zewnątrz zrobiony jest podjazd chodniczek od furtki do domu
- i ogrzewanie
Tak więc zaraz ja zabieram klamoty a Mój Mąż przyjedzie po łóżka i koty. Czyżby się zrymowało? To ze szczęścia.
Internetu też w nowym domu nie ma, tak więc być może następny raz napiszę dopiero jak coś nam podłączą. Wtedy też wkleję jakieś fotki. W międzyczasie będę zaglądała z doskoku, jak będę miała taką możliwość...
No. To idę się pakować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia