Wielki Podrzutek Jagny
Kiedy mówiłam Mojemu Mężowi o żyłach wodnych, to się obśmiał, że wierzę w takie głupoty. Ok. nie będę się przecież o to kłócić. Jest wiele fajniejszych tematów do kłótni. Planujemy więc sypialnię kierując się wyłącznie naszą wygodą. Łóżko ma stać nie dosunięte z żadnej strony do ściany i ma być pełen dostęp do okna. Pan Elektryk wyprowadza ze ściany kable do kinkietów nad wezgłowiem łóżka, instaluje gniazdka do lampek nocnych itp. Cacy. Łóżko wjeżdża i możemy nocować. Pierwszej nocy nie wysypiam się. Oczywiście, przecież to nowe miejsce, nowe odgłosy (a właściwie brak odgłosów), nowe widoki za oknem (a właściwie brak widoków – tylko czarno) i ogólnie sprawa jest jasna. Mija kolejna noc. Też się nie wysypiam. No cóż, prawie nowe miejsce, prawie nowe odgłosy i prawie nowe widoki. Mijają dwa tygodnie. Jestem ciągle niewyspana. To, że dla mnie nigdy dosyć snu, to wiadomo nie od dzisiaj, ale ja właśnie nie mogę spać! Przewracam się z boku na bok, wstaję ze dwa razy w nocy i robię obchód domu, zapadam w krótkie drzemki…Budzę się wykończona. W końcu skarżę się Mężowi a on mi na to, że u niego to samo. Tyle, że on nie wstaje na obchód, bo mu się nie chce. Coś trzeba z tym zrobić. Układu domu nie zmienimy. Nie będziemy na razie wzywać speca od żył wodnych. Na razie przestawiamy łóżko. Pod okno. Tak jak nie miało stać, bo okno miało być w pełni dostępne. Śpimy oboje bardzo dobrze. Kolejne noce. Śpimy jak zabici, wstajemy wypoczęci. Dochodzi do tego, że teraz jak tylko spojrzę na łóżko to od razu ziewam. I niech mi ktoś powie, dlaczego tak jest? Przedtem łóżko stało w kierunkach głowa zachód – nogi wschód. Teraz stoi głowa południe – nogi północ. To coś znaczy?
Jedyny minus jest taki, że teraz tuż nad głowami mamy kratkę nawiewu z rekuperatora, co przy obecnych mrozach jest lekko odczuwalne. Zamykam więc kratkę. Dalej czuć powiew powietrza. To chyba z okna, bo my dalej nie mamy obsadzonych parapetów zewnętrznych
A, kłamałam. Jest jeszcze jeden minus. Teraz z bocznej ściany wystają kable na kinkiety a gniazdka na nocne lampki rozdziawiają się bez sensu. Nic to. Kable się obetnie, zaklei dziury i powiesi się tam jakiś obraz. Tak to wygląda.
http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/380_348.ts1137656265359.jpg" rel="external nofollow">http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/380_348.ts1137656265359.jpg
A tak stoi teraz łóżko.
http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/396_348.ts1137765537546.jpg" rel="external nofollow">http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/396_348.ts1137765537546.jpg
Narzuta jest stara, tymczasowa. Nowa czeka na drzwi wewnętrzne. Mały konkurs. Co ma jedno z drugim wspólnego?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia