Wielki Podrzutek Jagny
Koncepcja z wypompowywaniem na działkę poniekąd padła, ponieważ studnia zaczęła wydobywać z siebie wonie. Bynajmniej nie lawendy i jaśminu... Na szczęście nie jechało cały dzień tak, że nos urywało. Jechało partiami i docierał do nas (szczególnie w pobliżu oczyszczalni) lekki powiew smrodku, tak to określę.
Z pewnością przeprowadzka oczyszczalni miała tu jakieś tajemniczy wpływ, mimo, że teoretycznie nowe miejsce, posadowienie, rury itp., powinny były być (i co, kto mi powie, że w polskim mamy nieskomplikowane czasy, hę?) lepsze ale jednak przepisowy nowy rozruch oczyszczalni, czyli dwa tygodnie użytkowania bez pompki, nie powiódł się tym razem. Wezwaliśmy pana Bioeko, żeby pomógł nam odzyskać świeże powietrze i czystą wodę....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia