Wielki Podrzutek Jagny
Pan przyjechał, zajrzał, poniuchał (ale ma fajną pracę... ) stwierdził, że za mało bakterii, za dużo czegoś tam i pojechał. Przyjechał za chwilę z całym pojemnikiem nowiutkich bakterii, nazywanych mało pieszczotliwie Osadem Czynnym, wlał to do oczyszczalni, przykręcił coś tam i oświadczył, że najwyraźniej za dużo się myjemy a za mało....eee...tego... Przeprowadził wywiad na temat funkcjonowania naszej rodziny i wyszło, że faktycznie głównie wlewamy tam wodę. W ciągu dnia przebywamu i jemy poza domem a w domu pierzemy, bierzemy prysznic i włączamy zmywarkę. Osad Czynny trochę poprawił sytuację, ale nie do końca. Jeszcze troszkę zalatywało wieczorową porą. Pan Bioeko spytał, czy mamy młynek w zlewie. Nie mieliśmy. Wszystkie resztki jedzenia lądowały albo w psich brzuchach, albo w śmieciach....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia