Wielki Podrzutek Jagny
Pewien Bębniarz zareagował na wypad do Gwoździków w następujący sposób:
Ja: "Jesteśmy zaproszeni do znajomych na grilla."
P.B.(który dużo pracuje, również późnymi wieczorami i jest na ogół zmęczony): "Hmm…. no dobra… (trochę wzdycha)… czemu nie…. (jego mina i cała postawa wskazuje na to, że marzy tylko o spaniu. Niezależnie od tego jaki to ma być dzień i jaka godzina. Trudno… Pojedzie, pomęczy się, ale tylko dlatego, że mnie kocha)
Ja (w przestrzeń, niby od niechcenia): "Bębny tam są…"
P.B.(zamienia się w słońce): "No! To jesteśmy umówieni!"
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia