Wielki Podrzutek Jagny
Potem idę karmić karpie. Biorę ze sobą kawałek chleba i rzucam… Cztery sekundy później stoję na pomoście z rozdziawionymi ustami i gapię się na kipiącą przede mną powierzchnię stawu, pełną mlaskających karpi i jakichś innych ryb… (Piranii?! Gwoździki się zaklinają, że nie, ale coś mi się wydaje, że ściemniają ). Ale czad! Staw jest uroczy, zachęcający do zanurzenia się. Ale wystarczy wrzucić kawałek chipsa ziemniaczanego a już po chwili sielankowy pejzaż rodem z Mazowsza zamienia się w obraz z dżungli amazońskiej, gdzie do rzeki pełnej piranii ktoś wrzuci udko od kurczaka. Albo całego kurczaka, albo słonia…
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia