Wielki Podrzutek Jagny
Tak więc działka jest. Podrzutek – źle skończył – nikt go nie chce. Ex ma swoje plany a Bębniarz nawet nie chce słyszeć o mieszkaniu w domu, którego nie budował razem ze mną. Ja zresztą też już mam swoje wizje. Wizje, które miałam chyba wcześniej, ale w przypadku Podrzutka się nie spełniły i chyba dobrze. Na przykład rustykalna kuchnia. I weranda. I normalna wysokość sufitów w całym domu…. Boję się tych planów i wizji. Boję się zapeszyć. Dżizas! Wkurza mnie to. To „nie-wiem-co-dalej”
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia