Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    305
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    556

APS 119 - AGOLA, czyli jak wykończyć dom i nie zwariować


Stało się coś, czego nie przewidziałam. Odchorowałam przeprowadzkę - po spędzeniu pierwszego dnia i pierwszej nocy stwierdziłam, że tego domu nie lubię i chcę wracać do swojego 43-metrowego mieszkanka. Jestem chyba pierwszą forumowiczką, która pisze takie rzeczy. Przez pierwsze 3 dni nie zmrużyłam oka, do tej pory nawet nie przespałam całej nocy. Przez cały tydzień płakałam i chciałam do domu (czytaj mieszkania), nie chciało mi się jeść - schudłam 3 kilo, byłam piekielnie zmęczona tym domem i wydawało mi się, że się w nim uduszę. Pomału mi przechodzi, ale na razie widzę same rzeczy na minus:

 

1. Jest za duży, wszyscy mi się porozchodzą po tym domu i nie wiem, gdzie kto jest. Nie wiem, co robi moje dziecko, nie wiem, gdzie jest mój pies.

 

 

2. Przedtem do siebie mówiliśmy, teraz musimy krzyczeć i nawoływać się bez przerwy.

 

 

3. Cały czas jest mi zimno, obojętnie czy na dworze upał czy pada deszcz.

 

 

4. W kuchni muszę się nabiegać, tam miałam wszystko pod ręką. Zresztą tak jest ze wszystkim, z praniem też.

 

 

5. Ogród, który miał być idealny dla psa, no i dla nas, bo mieliśmy nadzieję, że skończą się spacery - nie spełnił swej roli. Pies ma chyba opory przed zabrudzeniem trawnika, bo załatwia się tylko za ogrodzeniem naszego domu, więc dalej z nim spacerujemy.

 

 

6. Okolica wyludniona, każdy zamknięty w swoim domu. Na spacerach nie ma znajomych, pies też zdziwiony, bo nie ma żadnego kompana. Panuje cisza jak makiem zasiał.

 

 

7. Dziecko ma opory przed kąpaniem się w samotności, więc muszę jej towarzyszyć. Boi się sama zasnąć w pokoju, więc muszę jej towarzyszyć (choć mamy alarm).

 

 

8. Mąż wraca późno z pracy, więc wcześniej chociaż wieczory spędzaliśmy wspólnie. Teraz mamy jeszcze mniej czasu, bo: trawnik trzeba skosić, a to coś przybić, a to coś zamontować, a to chwasty powyrywać.Już nie wiem, kiedy ostatni raz dłużej rozmawialiśmy.

 

 

9. O sprzątaniu to już nie będę pisać, bo schodzi mi cały dzień i końca nie widać. Podłoga w salonie powinna być myta codziennie, ale zaciskam zęby i staram się tego kurzu nie zauważać. Szczęście, że nie dałam ciemnych paneli, bo wykończyłabym się nerwowo. Czasu dla siebie coraz mniej.

 

 

JA CHYBA JESTEM DZIECKIEM BLOKOWISK, całe życie mieszkałam w bloku i teraz cholernie mi tego brakuje. Mam dwie koleżanki, które z mieszkań przeszły do domków i obie twierdzą, że nie przeprowadziłyby się z powrotem za żadne skarby. Ja mogłabym od razu wrócić do bloku i nawet bym się za siebie nie obejrzała.

 

 

Teraz jest już lepiej, ale przedtem było mi totalnie źle. Nic mi się nie chciało, a na myśl o forum odrzucało mnie o parę metrów - dziwiłam się, jak ja kiedyś mogłam się tym domem cieszyć i zakupami do niego. Przywieźli wcześniej zamówioną sypialnię, stół - a ja zarzekałam się, że już nic wiecej do tego okropnego domu nie kupię. Powoli to mija, więc dziś zajrzałam na forum, by zobaczyć co u dziewczyn.

 

 

Może pojawię się wkrótce w lepszym nastroju.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...