APS 119 - AGOLA, czyli jak wykończyć dom i nie zwariować
Nie mam w domu zasłonek, bo pani mnie wściekła. Wiecie, jak wygląda projekt firanek w mojej miejscowości? Jest to po prostu wycena materiału + szycie. Wyobrażałam sobie, że będzie to projekt jak kuchni czy łazienki, czyli pani przedstawi mi wizualnie swoją koncepcję upięcia zasłonek. Poza tym przywiozła mi belę materiału inną niż wybrałam i wpiera mi, że ta jest ładniejsza. Wściec się idzie, a ja i tak już jestem w nastroju bojowym.
Pierwsze wizyty gości zaowocowały kwiatami: do domu i do ogrodu. Najbardziej cieszy mnie klon palmowy, który już (mam nadzieję) puszcza korzonki w mojej ziemi. Rośnie już magnolia i coś jeszcze, ale zapomniałam jak się nazywa. Mały ogród będziemy mieli przed domem, z tyłu chcemy tylko trawkę - dla córci do grania i dla psa do biegania.
Wczoraj byliśmy u ogrodnika, który niezmordowanie opowiadał nam o różnych pięknych roślinkach. Kupiliśmy 35 drzewek - tuje szmaragdowe. Mam ochotę na wrzosowisko. Pan w poniedziałek ma przywieźć drzewka i doradzić, co gdzie jeszcze posadzić (ale się rymło). Chcę stworzyć ten ogródek sama, sama go sobie zaprojektować i wspólnie z mężm sadzić. Nigdy czegoś takiego nie robiłam - tym większe wyzwanie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia