Wybuduję dom
Dzisiaj najpierw było źle, a potem coraz gorzej
Cisza panowała w eterze jak makiem zasiał, mimo że obiecał zadzwonić -geodeta oczywiście.
Gdy zaczęłam zatem ja wydzwaniać - telefonów nie odbierał. I już coś mnie tknęło, bo wiadomo musi iść jak po grudzie.
Minęły godziny południowe, minęły wczesnopopołudniowe, minęły i te późno popołudniowe....
Aż tu godzina siedemnasta trzydzieści dzwoni: domu wytyczyć się nie da bo.....przeszkadza wszystko co tam jest czyli stara szopa, która miała okazać pomoc na stare lata.
Szopę rozebrać trzeba skoro przesunąć się nie da
O, jak się wku....mój wykonawca, plany na jutro diabli wzięli i zaczyna się już paprać.
Ale nic to, to dopiero początek...
Dalej to dopiero zobaczymy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia