Dom w mieczykach Iwony i Karima
Praca ruszyła wg planu. Usunięcie 70-80 cm warstwy humusu. Ogrodzenie placu budowy i wykonanie ręcznych wykopów w głąb o 50-60 cm.
Ale już dzisiaj wiemy, że na stanie zero mamy opóźnienie około dwóch tygodni. Problem pojawił się podczas wykopów pod fundamenty.
Okazało się, że część ziemi na powierzchni 6x14 m ma niestabilny grunt i ziemia rusza się jak się na niej stoi. O tym poinformował nas Wykonawca, twierdził, że to kurzawka. Dla niewtajemniczonych definicja kurzawki wg. Wikipedi jest następujaca:
Kurzawka – jest to drobnoziarnisty luźny osad, np. piasek lub muł wymieszany z wodą, o konsystencji galarety, słabo związany z gruntem.
Podczas prowadzenia robót górniczych kurzawka zachowuje się jak gęsta ciecz. Kurzawkę zwalcza się zamrażając grunt lub drenując. Spowodowana jest zaistnieniem krytycznego spadku hydraulicznego i niewystępowaniem naprężeń efektywnych w gruncie.
Wyróżnia się kurzawki:
• właściwe, pylaste, które nie mają tendencji do oddawania wody
• piaszczyste, w których przy zmniejszaniu się prędkości przepływu wody następuje oddzielenie ziaren od wody i stopniowe ich osadzanie.
Kurzawka występuje m.in. na terenie Warszawy. Stanowiła duży problem przy budowie wysokich budynków oraz metra[/i]
Czytając taka definicję a także problemy jakie wynikają po wybudowaniu na takim gruncie budynku, podłamałam się.
Duży plus dla Wykonawcy jest taki, że nas poinformował. Minus, że sam razem z kierownikiem budowy podjął decyzję o poszerzeniu w tym miejscu szerokości ław z 50cm do 1 m. Twierdził, że to jedyne dobre rozwiązanie ale wymaga większej ilości betonu i prętów. Po podliczeniu wyszło nam że będzie to wydatek dwukrotnie większy niż zaplanowany.
Zaczęło to nas denerwować, mężuś zadzwonił najpierw do kierownik budowy. Pani kierownik podtrzymywała opinię wykonawcy dotyczącą poszerzenia ław i wzmocnienia fundamentów ale gdybyśmy nie chcieli takiego rozwiązania to należy skontaktować się z geologiem. Co też zrobiliśmy. Mężuś zadzwonił również do architekta, który adaptował projekt. Pani architekt bez namysłu powiedziała że nie można budować na takim gruncie i nic nie da poszerzenie ław i wzmocnienie fundamentów jedynym rozwiązaniem to usuniecie niestabilnego gruntu. To oczywiście też nam się nie uśmiechało, więc skontaktowaliśmy się z geologiem, który wykonywał nam wcześniej badania geologiczne i nie wykrył tego nienośnego gruntu, aby pojechał zbadać grunt. Po badaniu geolog stwierdził, że to nie jest kurzawka a jedynie grunt mający niejednolitą strukturę. Prawdopodobnie był tam kiedyś dół, który został zasypany innym rodzajem piasku być może w przeszłości przez jakiegoś poprzedniego właściciela. W badaniu geologa niestabilny grunt jest na głębokości 30 cm. Musieliśmy zatrzymać dalsze prace i aktualnie czekamy na rozwiązanie ze strony konstruktora, który z kolei czeka na dokumentację geologa. Wstępna ich wspólna opinia to taka, że niestabilny grunt należy usunąć i uzupełnić chudziakiem.
Refleksja, która nasuwa mi się teraz jest taka. Wykonawca podejmując taką decyzję o poszerzeniu szerokości ław naciągnął nas na dodatkowe koszty. Być może działał w dobrej wierze, ale podejście takie bez konsultacji z architektem geologiem i konstruktorem jest niewłaściwe. Nawet nie zasugerował takiego rozwiązania. Z kolei kierownik budowy wydaje się ślepo wierzyć wykonawcy, co też jest błędem. Bo należy przedstawić inwestorowi wszystkie najlepsze i zgodne ze sztuka budowlaną rozwiązania. Jedno jest pewne na takim gruncie nie należy budować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia