Wariacje na temat KOLIBY - czyli rzecz o Cichych budowaniu
30 maj 2006 r.
Dzisiaj na budowę dotarłem z "małym" poślizgiem, tzn. ok. godz. 13-tej. Powodem, prozaicznym, było wczorajsze "obalanie", które całkowicie zwaliło mnie z nóg. Zanim zwlokłem swoje zwłoki z kochanego wyrka było już naprawdę późno. Na szczęście dla mnie i naszej płyty, zamówiona tydzień wcześniej pogoda dopisała!!! O Dzięki Wam Niebiosa!!! Przez całą noc lało jak z cebra, a rano Św. Piotr też nie poskąpił nam wody Zatem moja obecność na budowie z rana, byłaby lekko nieuzasadniona. :)
No dobra, już dobra, koniec przynudzania. Przechodzę zatem do meritum:
1. Ostatnie stopnie naszych "wyuzdanych" schodów:
http://images1.fotosik.pl/76/13adcc7518335759.jpg
2. Zalana wczoraj płyta (jak ja) dzisiaj chłonie i tężeje. Tu widok od ogrodu:
http://images3.fotosik.pl/75/e6dab4343c535fad.jpg
3. ... a tu od drogi:
http://images4.fotosik.pl/39/4d0731d423751e27.jpg
4. Te bezwstydnie sterczące dwie "ruły", to wentylacja kuchni:
http://images2.fotosik.pl/76/39d8519baf371e1c.jpg
5. Zaś ta samotnica, to wentylacja dolnej łazienki:
http://images3.fotosik.pl/75/34e2eb131194e500.jpg
6. A to nasza ślicznie zalana (ale ja mam dziwne skojarzenia ) kolumna w salonie:
http://images2.fotosik.pl/76/7eb6e6d783ef614a.jpg
Tyle na temat obecnego stanu robót budowy naszej KOLIBY.
Ale to nie koniec ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia