Nasz dom- nasze marzenie
Witam wszystkich czytających mój dziennik w Nowym Roku!!!!!!!!!!!! ha , ha ale mam refleks no nie?
Co prawda, przez cały ten okres od końca pazdziernika do tej pory nie byłam na budowie, dokładnie to byłam w tamtym tygodniu i jestem załamana po tym co tam zobaczyłam. Jedno wielkie błoto.
Nie tak, żebyśmy z tym nic nie robili, ale tereny tam są podmokłe i kiedy jest taka aura jak teraz to robi sie błocisko.
Końcem 2007 roku zamówiłam 5 aut ziemi dokładnie 115 ton takiego gorszego gatunku ziemi z kamyczkami , zeby pod spód ubic dobrze, ]wtedy to pan koparkowy, niechcący co prawda najechał na studzienkę kanalizacyjna na działce i złamał ją. Naprawa kosztowała 400 zł. Ufffffff[
Końcem pażdziernika 2008 roku domówiłam też siedem aut ziemi, czystej pięknej, żeby ta była już na wierzchu, dokładnie 175 ton. Nie opowiem wam ile nerwów zjadłam z tym gościem od ziemi, bo oczywiście on zamówienie przyjął, i tak zaraz będziemy do pani jechać, tylko kierowca musi wrócić, i czekam i czekam, dzwonię i znowu czekam i dzwonię i mówi,że zaraz będzie i tak był dopiero za dwa dni. Boże jak ja nie cierpię takich niesłownych ludzi . Oczywiście woził tę ziemie kiedy sie sciemniało i wysypał te ziemie na studzienkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
O matko, pomyslałam, no my to mamy pecha, próbowałam odkopać te studnie, ale gdzie tam, nie dokopie sie bo rura kanalizacyjna zapadła sie na teleskopie i jest jakies 1 metr pod ziemią.
No nic zostawiłam to do wiosny dla mojego męża.
http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/164/1f7ddc9da26315b2med.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/164/1f7ddc9da26315b2med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia