Nasz dom- nasze marzenie
Ostatnio na budowie co nie co się działo.
Po pierwsze przyjechał żwir koparką i rozgarnęła go pod garażem az do drogi.
Martwię sie bardzo, bo w tamtym roku nawoziłam prawie 300 ton ziemi na działkę, na spód takiej gorszej jakby odpad z kamieniołomów a na wierzch czystej czarnej ziemi i teraz przy tych rozstopach to woda stoi na działce. Cholewcia, nie wiem czy nie przesadzilismy z ta ziemią, ale z drugiej strony byliśmy zaniżenia względem drogi prawie pól metra. Jakos trzeba sie podnieśc, teraz ta woda nie chce wsiąkać.
Druga ważna rzecz to był pan hydraulik, który powiedział, że musi zrobić pewne przeróbki z wodą przed tynkami dlatego, ze zdecydowaliśmy się, na kolektory słoneczne. Wyszło to tak spontanicznie, bo tego nie było w palnie, ale okazało sie, ze gmina ma dotacje z Uni i będą wspomagać wszystkich zainteresowanych. Pomoc gminy to 50 % tej inwestycji. Poszłam więc i ja do gminy złozyłam wniosek.
Na razie czekają ile będzie chętnych na te solary. Zeby mogli zacząć robic musi wyraźić zgode 80 % mieszkańców, więc jeśli nawet nie zrobi nam tego gmina to sami sobie je sfinansujemy po jakimś czasie. Na razie czekamy.
W sobotę biorę dzieci i jadę na działkę, musimy powynosić wszystko z budowy, przygotować ściany do tynkowania.
Na dzisiaj tyle.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia