Muszę powiedzieć, że budowa pomału zbliża się do końca, teraz przed nami etap wykończeniówek.

Jakie nasuwają się wnioski?

Przede wszystkim gdybym teraz miała zaczynać wszystko od początku, na pewno nie wzięłabym takich murarzy jakich miałam. Odwalili taką fuszerkę, że brak mi słow.

Między innymi: parapety są za nisko, pierwszy i ostatni stopień wewnątrz jest o połowę niższy niż pozostałe, drzwi wewnętrzne na zamówienie, komin przecieka, brak izolacji przeciw wilgociowej zewnętrznej, chyba tyle.

Dzisiaj do niego zadzwoniłam i wyspiewałam mu to wszystko co mnie gryzło, powiedziałam mu co o nim myślę i dodałam, że komin który robił dwa lata temu nadal przecieka. Blacharz, który zakładał nam blachę, był poprawiać i naprawiać chyba z pieć razy i nadal ciekło. W końcu zamówiłam innego dekarza i powiedział tylko tyle, że obróki sa zrobione przyzwoicie, tylko murarz zawalił, nie rozprowadzając dokładnie fug pomiędzy klinkierówką, a poza tym powiedział, że z kratówki komina się nie robi. Nikt mi tego nie powiedział wcześniej, ba, nawet mój szanowny pan majster taka kazał mi kupić na komin.

dzisiaj mu własnie powiedziałm, że ma ten komin poprawić a jesli nie przyjdzie to powiedziałm, że mam zdjęcia z jego udziałem na mojej budowie i jeśli będę musiała to użyję ich przciwko niemu.

Chyba sie przestraszył, bo godzinę później zadzwonił, że będzie w piątek.