Nasz dom- nasze marzenie
Wczoraj na budowie miałam gościa, zapowiedzianego, a mianowicie naszego kier- buda.
Delikatnie powiedziałam, że nie jestem zadowolona z tych murarzy, że nie podoba sie mi kilka rzeczy, które mu pokazałam, między innymi to, że drzwi mamy niestandardowe, tylko na zamówienie, schody sa nie równe, parapety za nisko. Powiedziałam, że mam nadzieję, że zna pan dobrze tych murarzy, bo tutaj w moim dzienniku jest pana podpis i to własnie pan ręczy za solidność wykonania.
Prawie, że się obraził, stwierdził, że był przy ławach, przy zalewaniu płyty i tak na gołe słowo on by nie podpisał, a te błędy wyłapane przeze mnie to najprawdopodobniej ich pomyłka, a to kazdemu się zdarza, wg niego.
No cóz, machnęłam juz ręką, bo i tak nic to nie zmieni, a nie chciałam sie tak wykłócać, bo do byle jakiej pierdoły mógłby sie przyczepić i nie wypełnic dziennika.
A tak przynajmniej wypełnił mi dziennik i chociaz jedno z głowy.
Wczoraj był tęgi deszcz i mamy wreszcie suchy komin
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia