Wariacje na temat KOLIBY - czyli rzecz o Cichych budowaniu
2 październik 2006 r.
Minęło praktycznie 2 miesiące, a stan naszych prac posunął się jedynie o wykonanie dachu i rozpoczęcie prac tynkarskich, o czym później.
W związku z zaniechaniem przez naszą dotychczasową ekipę prac dekarskich na naszym dachu (czekaliśmy na nich przeszło półtora miesiąca - w dodatku bez słowa z ich strony!!!), rozpoczęliśmy poszukiwania nowej ekipy, która nam ten dach skończy. Każdy Inwestor wie, jak ciężko jest znaleźć wykonawcę (pomijam już słowo DOBREGO) w sezonie, do pracy chętnego od ręki! Ale nam się na szczęście udało i fachowców znaleźliśmy. Po poczynieniu stosownych ustaleń, oględzinach dotychczas wykonanych prac na dachu, umowę podpisaliśmy 30 sierpnia (szef nowej ekipy sam nalegał na jej podpisanie, co nas ogromnie zaskoczyło po przejściach z poprzednim wykonawcą) i ekipa miała wejść na dach w terminie do 11 września. Czas pracy na naszej budowie Umowa określała do 19 września maksymalnie. Następnego dnia po podpisaniu Umowy wyjechałem na "saksy" do Wlk. Brytanii, które miały trwać aż 2 lata Pełen obaw, czy zakres obowiązków nie przekroczy możliwości mojej wspaniałej i dzielnej Żoneczki (rozpoczęcie roku szkolnego przez Kubusia - pierwszoklasistę, doglądanie budowy w jej najgorszym stadium - wykończeniówka, itp.), ale jak się okazuje, Kobiety stworzone są do pracy ponad możliwości i świetnie sobie radzą bez mężczyzn
Wracając do tematu niniejszego dziennika - budowy, Wykonawcą naszego dachu została firma p. Michała Korzeniaka SPEEDM@X z Krakowa-Libertowa. Właściwie, to zostali znalezieni dla nas przez firmę TRAPEZ - CARBO z Krakowa, gdzie w akcie desperacji (bo przecież Krakusy to straszni zdziercy i kombinatorzy... wg szeroko znanej wszystkim opinii) zadzwoniłem, bo moje samodzielne poszukiwania okazały się bezowocne od 2 tygodni, a na 20 września Gebauer wg Umowy z nim podpisanej zobowiązał się do montażu stolarki, a my jeszcze ani tynków, ani wylewek, ani instalacji wod-kan-gaz i C.O. nie posiadamy!!! Wszystko przez poprzednią ekipę, która zrobiła taką obsówę w czasie, że inne prace musimy przekładać, bo bez dachu tynkarze wchodzić nie chcą, bez tynków i wylewek okna wprawiać strach, bez okien i drzwi strach również montować elementy instalacji sanitarnej i grzewczej, bo się komuś mogą do łapek przykleić... Szkoda gadać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia