Wariacje na temat KOLIBY - czyli rzecz o Cichych budowaniu
12 grudnia 2006 r.
Imieniny Czarnej-Dagmary... :)
Brama na szczęście "uległa wykończeniu" i straszy teraz wszystkich przejeżdżających drogą koło naszej posesji. Na dowód mam fotki z wczoraj i dziś.
Oto one:
1. W świetle flesza, robione po omacku, ale coś tam widać:
http://images2.fotosik.pl/290/1dccf4065b36daaamed.jpg
http://images1.fotosik.pl/299/48f26ae2a6333bc2med.jpg
2. A tutaj za dnia:
http://images1.fotosik.pl/299/139e435149f15da2.jpg
Widać ogromną różnicę w kolorze, ale tak naprawdę, to ta dzienna wersja bliższa jest prawdy... No cóż, obiektyw, to nie ludzkie oko, cosik "upiększyć" zawsze musi...
Ponieważ zima dzisiaj nas trochę zaskoczyła, pstryknąłem kilka fotek, aby jednak na dłużej zagościła u nas, chociażby na monitorze...
3. Takie widoczki mieliśmy dzisiaj z kuchennego okna w domu:
http://images1.fotosik.pl/299/52cc7373a581db68med.jpg
http://images4.fotosik.pl/246/7d70beef8796d042med.jpg
4. A takie cuda czekały na nas na działce:
Moja duma - sosny czarne w zimowym wdzianku:
http://images2.fotosik.pl/290/db42d3aa5c0fd2d6med.jpg
http://images4.fotosik.pl/246/e82767e47db720a9med.jpg
http://images1.fotosik.pl/299/6ee84f82665f106dmed.jpg
http://images1.fotosik.pl/299/01b54319152f669fmed.jpg
Prawie z końca naszego "ogrodu":
http://images3.fotosik.pl/289/61d8ea7c40836b2amed.jpg
Kosodrzewinka też ma śliczne ubranko:
http://images3.fotosik.pl/289/21245b4f0bff4a19med.jpg
... i brzózki przywdziały nowy kubraczek:
http://images2.fotosik.pl/290/1190d8348fb79f67med.jpg
Kolejne ujęcie budowy od strony ogrodu:
http://images1.fotosik.pl/299/f85cef74c5e31826med.jpg
A tutaj Julia cieszy się ze śniegu
http://images4.fotosik.pl/246/bdf72914c9441984med.jpg
http://images4.fotosik.pl/246/1929d36f1f3350d9med.jpg
Na koniec wrzucam kilka fotosów naszej sadzawki, coby był komplet z cyklu "Ogród zimową porą...":
http://images2.fotosik.pl/290/ab0eed306e21a501med.jpg
http://images2.fotosik.pl/290/6cedf59ef039396cmed.jpg
http://images4.fotosik.pl/246/d5ce67f1365cc521med.jpg
Jak widzicie Szacowni Czytacze, jednak zdecydowałem się na publikowanie fotek w "normalnym" rozmiarze, gdyż pomimo cennej sugestii Adriano Komputero, że w miniaturkach dziennik szybciej się ładuje, Kasia64 potwierdziła moją opinię, że jednak czytając (u mnie raczej niewiele jest do czytania... ) lepiej mieć przed oczyma fotkę od ręki, bez dodatkowego klikania.
Wracając do meritum, "budowanie" dzisiaj nam jednak nie poszło. Za sprawką pogody, która to na przekór meteorologom zapowiadającym popołudniowe dopiero opady deszczu, od samiuśkiego ranka raczyła nas śniegiem. A co, niech i dzieciaki z tego życia coś mają, nie?! Ja zresztą też lubię śnieg...
W każdym bądź razie, jeśli pogoda jednak się poprawi, zamierzamy z Dagmarą skończyć skarpowanie wokół domku i może jeszcze coś tam pokombinować wokół budowy... Zobaczymy.
Oczywiście, tak wychwalany wszędzie Gebauer, kolejny tydzień ma nas w głębokim poważaniu i totalnie dalej nas olewa!
Tak sobie myślę, czy czasem nie przypomnieć im się przed Świętami, bo normalnie jasna cholewa mnie bierze!!!
Ale się dzisiaj napisałem... Rajuśku, dawno tyle klawiatury nie molestowalem , ale pisać by się chciało zawsze, byle jeszcze było o czym...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia