Dziennik pokładowy
FALSTART
Tak to chyba trzeba by nazwać a może pech, może - nie rozpoznanie. Jak tego nie nazywac jest nieciekawie. zaczęło się od tego, że trzeba dobudować piwnice. Potem juz było tylko gorzej.
Jednak to co wyskoczyło 3 dni temu prześciga wszystkie inne problemy.
Była i jest sobie działka, jeszcze nie budowlana ale wszystko w tym kierunku zmierzało. Walka z projektem zajmowała mi większość czasu więc niewiele pozostałymi sprawami sie interesowałem. 3 dni temu dowiedziałem się, że jest gość z kasą który buduje zakład utylizacji odpadów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia