Natalkowy dziennik pietrzyków
Witajcie :)
Nie było mnie tu ze 3 dni no bo nic takiego wielkiego się nie działo. Pogoda kiepskawa, wnioski w banku złożone (tylko co z tego będzie) i co najgorsze panie w KW mnie NIE LUBIĄ .
Byłam grzeczna, wystąpiłam z prośbą o przyspieszenie wykreślenia hipoteki z księgi, ale jakoś tak bez rezultatu, więc pan z banku poprosił żebym wystapiła o odpis nawet już z tą hipotekoą - byle by był świeży więc tak zrobiłam (bo na odpis czeka się od 7-10 dni). Spytałam pani czy jest szamnsa że za te 10 dni hipoteki nie będzie na tym odpisie - pani stwierdziła że nie mam na co liczyć
Po czy wczoraj dostaje telefon, ze odpisy już czekają i że mozna sobie je odebrać , zadzwoniłam czy aby na pewno i dostałam taki opierncz od pani z drugiej strony słuchawki, że co ja sobie wyobrażam tak stawiać wszystkich na nogi i że nic więcej u nich nie załatwie (no jak nie załatwie przecież ja zaraz będę znowu wpisywać hipotekę w KW) - NO NORMALNIE MNIE ZATKAŁO. Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć a pani powiedziała żeby odpisy odebrać i łupnęła słuchawką
Chwilę się zastanowiłam, ale przecież nie jestem jakąś furiatką.
Ale skoro takie wykreślenie można załatwić w ciągu jednego dnia a karzą czekać trzy miesiące to jaki morał z tego ......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia