Natalkowy dziennik pietrzyków
Jak już pisałm ostatnio zakończyliśmy stan 0, rozliczyliśmy się z naszym Wykonawcą i umówilśmy się, że jeżeli dostaniemy pozytywną decyzję kredytową i pogoda będzie dopisywała to budujemy dalej i na tym stanęło.
Dzisiejszego ranka mój mąż pojechał na budowę bo doszły nas słuchy że przyjechały tam jakieś cegły Jakie ceły ??? Przecież my niczego nie kupowaliśmy. Pietrzyk spotakła się z naszym p. Krzysiem i faktycznie normalnie rosną nam mury na naszej Natalce . Pan budowniczy stwierdził, że jest taka ładna pogoda, że szkoda mu czasu, a przecież my i tak ten kredyt dostaniemy (skoro tak mówi to pewnie tak będzie) i postanowił skredytować naszą budowę jak miło. A więc mając nie mając budujemy dalej, oby panowi z banku poczytali mój dziennik bo ja już jestem zadłużona, wiec proszę pospieszcie się z tymi decyzjami, bo w końcu zima przyjdzie
Prosiłam Pietrzyka - cyknij jakieś fotki ja już tam będziesz ale oczywiście gapcio zapomniał
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia