Natalkowy dziennik pietrzyków
Jak widać więc mieliśmy dosyć pracowite półtorej tygodnia i mało czasu na podjęcie wielu decyzji, ale chyba powolutku to ogarniamy. W przyszłym tygodniu od razu po elektryku wchodzą panowie z tynkami - będa robione ręcznie, ale w połączeniu z elektryką bo normalnie wczoraj było u nas włamanie . Zniknęły narzędzia wykonawcy i trasznie stare radio budowlane (kto zabiera coś takiego) i chyba będziemy mieli stróża bo nie można sobie w tej chwili pozwolić na straty budowlane, a do tego wszystkiego euro na łeb na szyję leci w dół i m.oj Pietrzyk ma strasznego nerwa bo liczył i wyliczył że jesteśmy w plecy na drugiej transzy kredytu . No cóż nie zawsze wszystko jest pieknie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia