Przygoda ze Słoneczkiem w tle
Tak dotrwaliśmy do grudnia 2001.
A w grudniu...
Duży po konsultacji kolorystycznej przywiózł meble kuchenne. Ciemny orzech, czy jakoś tak. Osobiście montowaliśmy każdą szafeczkę.
Ja wystarałam się o, kolorystycznie, taki sam blat, ale koniecznie "ma być odporny na wysoką temperaturę". Moja mama ma takie paskudztwo, że gorący czajnik robi jej ślady na blacie Ja mogę sobie kłaść gorące gary prosto z gazu i nic nawet na nim prasuje jak muszę
Trwało to kilka dni zanim zmontowaliśmy całą kuchnię, bo wszystko "po pracy".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia