Przygoda ze Słoneczkiem w tle
Ciekawa jestem czy ktoś zaczynał budowę z takiego powodu jak my?
Zaczęło się wszystko od pisma ze szkoły, że nasza pierworodna nie została zgłoszona do szkoły gdzie rok wcześniej zgłaszałam osobiście, że "Zerówkę" dziecko będzie zaliczało tu gdzie mieszkamy.
K'woli wyjaśnienia. Tu gdzie mieszkamy, nie jesteśmy zameldowani, tam gdzie jesteśmy zameldowani, nie mieszkamy Oba miejsca są w innych gminach.
Tak więc pojeździłam sobie do szkoły /tej od meldunku/ parę razy dopóki młoda kobietka w sekretariacie mnie nie trzecim listem poleconym z wezwaniem do szkoły.
Noszszsz... telefon wychodzi taniej, można od razu wyjaśnić, ja nie muszę się zwalniać z pracy aby być w godzinach odpowiednich, a za pocztę i tak ja płacę, bo jestem podatnikiem i dlaczego marnuje moje pieniądze!
Powiedziałam, że ma sobie sama radzić i ustalać z drugą szkołą, z którą nie było żadnych problemów, bo ja enty raz nie bedę latać na jej zawołanie. I zagroziłam, że jak zobaczę jeszcze raz polecony to pójdę do dyrektorki o odciągnięcie z pensji niepotrzebnych wydatków Do dnia dzisiejszego mam spokój
Dodać jednak muszę, że w szkole /gdzie mieszkamy/ pani powiedziała, że lepiej wyjaśnić sprawę naszego zameldowania, bo zawsze będą kłopoty
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia