Przygoda ze Słoneczkiem w tle
Kiedy już moja dwudniowa robota dobrze wyschnęła, a pogoda była ku temu wyśmienita, jakieś 22*C, zaczęliśmy rozkładać i zasypywać folię bąbelkową.
I znów pojawiły sie zgrzyty...
Nieszalowane zalewane w glinie fundamenty, były nierówne i nawet całkiem sporo wystawały poza mury. Trzeba było nacinać folię od dołu żeby zagiąć ją na zewnętrznych narożnikach. Przez to martwię się jak ta izolacja będzie funkcjonować.
O tym, że same fundamenty nie są pomalowane Abizolem chyba nie muszę przypominać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia