Przygoda ze Słoneczkiem w tle
Ściany obsypane i wyrównane, Drzewko posadzone. Czas na zabezpieczenie ścian przed topniejącym i marznącym śniegiem.
Mieliśmy dużo folii, które zostały po przywiezieniu palet cegieł.
/zapomniałam napisać, że Tato mój zwoził folie od BK i innych takich, na miejsce rozbiórki stodoły i paletowania cegieł, dzięki temu mieliśmy spory zapas takowej do przyszłego zabezpieczania/ Zostały one położone wzdłuż wszystkich ścian oraz w otworach okiennych. Mocowaliśmy kapakami po bokach i wielkimi balami drzewa rozbiórkowego od góry. Nie ma bata żeby jakakolwiek wichura zerwała takie ciężary.
Nawet powstało małe zadaszenie z tych bali za garażem, zostało pokryte grubą folią szklarniową /też z odzysku, wraz ze stelażem szklarni/ Poskładaliśmy tam pozostałe kawałki drzewa, beczki i inne graty, żeby nie leżały przez zimę na dworze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia