Marzenia do spełnienia - czyli dziennikWioli
SZybko to wszystko poszło : dziś zalaliśmy strop. Pierwotny pomysł wybudowania stropu z płyt żerańskich upadł po konsultacji z inżynierem Bogdanem (moim Nauczycielem). Byłoby za duzo problemów z kominami, gdyż oba sa usytuowane w ścianach konstrukcyjnych, na których strop miał się opierać. Został więc teriva a raczej leier. Co prawda sporo droższy, ale wygodniejszy w realizacji. Oczywiście na naszej budowie nie może obyć się bez problemów więc i tym razem była wpadka, która mogła skończyć się dużo gorzej niż się skończyła. Otóż panowie budowlańcy niedokładnie podparli jedną skrajną belkę i ona pod ciężarem betonu sie ugięła. Wyglądało to strasznie i było realne zagrożenie, że pól stropu spadnie nam na łeb . Całe szczęśćie belka wytrzymała i nie pękła,a strop w tym mijscu został podlewarowany, wypoziomowany i dokładnie podsteplowany. Tak więc obyło sie bez katastrofy budowlanej. Później stróż zajął się podlewaniem betonu, bo słońce pali niemiłosiernie.
A na budowie narazie przerwa co prawda planowana jest tylko jednodniowa (jutro), ale wyraziłam zgode, by bieżący tydzień odbywały sie tylko roboty przygotowawcze i związne z dociepleniem fundamentów (dopiero dziś przyszedł zamówiony tydzień temu styropian FS 20). "Z kopyta" znów ruszamy od poniedziałku (strop przyzwoicie zwiąże wówczas) i termin zakończenia stanu surowego z dachem staje sie realny (30.września).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia